Nie o jedną lekcję to spór
Hasła wychowania patriotycznego, socjalistycznego czy też obywatelskiego zawsze były antidotum na kryzys autorytetu władzy. Także dziś nie jest sprawą przypadku, że pozbawieni jakiegokolwiek autorytetu politycy głoszą potrzebę wprowadzenia lekcji wychowania patriotycznego.
Władzę sprawuje się za pomocą mieszanki autorytetu i przymusu. Im mniej autorytetu, tym więcej trzeba przymusu. To bardzo kosztowny środek i mało efektywny. W skrajnym przypadku może stać się samonakręcającą spiralą, prowadzącą wręcz do terroru. Przeciwnicy hasła wychowania patriotycznego widzą w nim wiele zagrożeń. Zwłaszcza że głoszone jest przez partie typu wodzowskiego.
Spór o wychowanie patriotyczne toczy się od zarania dziejów i zawsze krąży wokół intuicyjnych wyobrażeń, o co naprawdę chodzi. Tylko pozornie sprawa dotyczy wprowadzenia jednej godziny lekcyjnej bądź dodatkowego przedmiotu. Gdyby do tego sprowadzały się wszelkie problemy autorytetu władzy, a pozostałe dylematy rozwiązywało się za pomocą telewizyjnych pogadanek, mielibyśmy ziemię miodem i mlekiem płynącą, bez terroryzmu, wojen i innych patologii. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta