Obyczaje transportowe
Listy W Norwegii, w której mieszkam od dawna, widziałem kiedyś taki obrazek: pod wieczór przed parlamentem stoi samochód. Po chwili wychodzi z budynku pani premier, sama, bez ochrony i bez żadnych osób towarzyszących, otwiera sobie drzwi do samochodu (kierowca nie wychodzi!), samochód odjeżdża. W kraju, w którym odległość z Oslo do Kirkenes jest większa niż z Oslo do Rzymu, nie ma żadnych samolotów rządowych. Wszyscy urzędnicy, z premierem włącznie, po prostu latają samolotami rejsowymi. Takie są obyczaje w jednym z najbogatszych krajów świata. Komentarz na temat obyczajów polskich chyba zbyteczny.
Paweł Lam,Oslo