Wszyscy w cieniu Drogby
W nieobecnym spojrzeniu trenera Franka Rijkaarda, który po końcowym gwizdku stanął przy linii bocznej, próbując zrozumieć, co się stało tego wieczora, odnalazłaby się zapewne większość kibiców, czekających na mecz Chelsea z Barceloną od losowania fazy grupowej. Obiecano im kolejną część najsłynniejszej ostatnio piłkarskiej wojny, ale na Stamford Bridge więcej było dymu niż ognia. Patrzenie, jak zderzają się dwie piłkarskie kultury - artyści z Barcelony z żołnierzami Mourinho, szukającymi jak najprostszych rozwiązań - zawsze jest przyjemne, ale tym razem zabrakło poczucia, że jeśli piłka w końcu wpadnie do bramki, stanie się coś wyjątkowego. Mecz grupowy to jednak zupełnie inne emocje niż faza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta