Prawicowi i bezprzymiotnikowi
Jednym z największych grzechów środowisk medialnych niepodległej Polski są podwójne standardy oraz kreowanie fałszywych hierarchii prestiżu. Robi się to za pomocą etykietkowania niektórych dziennikarzy w sposób sugerujący, że są z natury mniej obiektywni niż pozostali i nie przysługują im takie same prawa do zawodowego rozwoju. W ten sposób dziennikarze, którzy się ze sobą nie zgadzają, podważają nawzajem swoją wiarygodność w sposób charakterystyczny raczej dla zachowania polityków.
Gdy w 1991 roku po stypendium w Stanach zaczynałam pracę w mediach, nie wiedziałam, że jestem dziennikarzem prawicowym (a dziś nawet reżimowym). Koncepcja, że istnieją dziennikarze prawicowi i normalni, wykluła się na początku lat 90., jako narzędzie służące dyskredytowaniu przeciwników opcji ideowej, którą w uproszczeniu nazwijmy "opcją grubej kreski".
Kim był dziennikarz prawicowy na przestrzeni lat? Teraz określa się tak najczęściej te osoby, które nie zajmują się stałym "przywalaniem" partii obecnie rządzącej na wszelkie sposoby. Co więcej łączy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta