Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Hortex staje na nogi

25 sierpnia 1995 | Ekonomia | MK

Po uprawomocnieniu ugody z wierzycielami

Hortex staje na nogi

Ostatnie pięć lat było dla Horteksu pasmem ciągłych ucieczek od bankructwa, błędów decyzyjnych i oczekiwania na cud. Błędy zaczęły się już w 1990 roku. Zamiast rozpocząć prywatyzację, pozostawiono Hortex likwidatorowi. Dopiero w półtora roku później powołano spółkę z ponad trzystu udziałowcami, spółdzielniami ogrodniczo-pszczelarskimi i z niewielkim udziałem prywatnym. Jej kapitał zakładowy wyceniono na 1, 8 biliona ówczesnych złotych, ale spółka nie dysponowała środkami obrotowymi, a poza tym obciążona była długiem w wysokości jednego biliona 400 milionów starych złotych.

Zadłużenie Horteksu rosło z każdym dniem. Stan ten trwał do połowy 1994 roku, aż długi wraz z odsetkami zrównały się z wartością majątku horteksowskiego. W takiej sytuacji spółka powinna była zbankrutować. Przetrwała dzięki sądowemu postępowaniu ugodowemu i kredytom, jakich udzielali jej dostawcy owoców i warzyw, zgadzając się na odbieranie należności po kilku miesiącach a nawet po roku. Utrzymywali bankruta z premedytacją, rozpaczą i nadzieją, że znajdzie się zainteresowany pokryciem długów i wyciągnięciem firmy z zapaści. Za granicą też nie było chętnego. W roli "dobrego wujaszka" wystąpiły trzy krajowe banki, wierzyciele Horteksu, Bank Handlowy SA, Bank...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 564

Spis treści
Zamów abonament