Kolejarze grożą strajkiem
Wczorajsza pikieta przed Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej była zdaniem związkowców ostatnim ostrzeżeniem. Następnym krokiem będzie strajk. Protestujący - przedstawiciele związków zawodowych Grupy PKP - domagali się uregulowania spraw emerytalnych. Nie zgadzają się z proponowanymi przez rząd zapisami przyznającymi mężczyznom prawa emerytalne w wieku 60 lat, a kobietom po skończeniu 55. roku. Tym razem związkowcy nie są problemem pracodawcy. - To rząd, a nie spółka decyduje o uprawnieniach emerytalnych - mówi Michał Wrzosek, rzecznik Grupy PKP. W ciągu ostatnich 15 lat w wyniku restrukturyzacji grupy zatrudnienie zostało zmniejszone o 40 proc., obecnie wynosi ok. 132 tys. osób. PKP wydały na to 1,1 mld zł.
ais