Ludzie Ziobry wchodzą do gry
Uzasadnienie rezygnacji Ludwika Dorna z rządowych funkcji zaskoczyło wszystkich: chodzi o konflikt z premierem. Dorn zdradził, że już 24 stycznia oddał się do dyspozycji Kaczyńskiego. - Powodem jest podzielność racji między mną a premierem w ważnej sprawie - ogłosił ustępujący szef MSWiA. Ani on, ani premier nie chcieli podać, o co się spierali.
Ekipa Ziobry na urzędachPolitycy PiS, zwłaszcza stara gwardia braci Kaczyńskich, uparcie twierdzą, że nie było konfliktu między Zbigniewem Ziobrą a Ludwikiem Dornem. - Były różnice zdań, chodziło o kierowanie policją i jej relacje z prokuraturą. A każdy minister uważa swą działkę za najważniejszą - ocenia Wojciech Jasiński, minister skarbu. - Tu ogon chce kręcić psem: prokuratura każe, a policja mówi "nie", bo jest przyzwyczajona do tego, że jest ważniejsza.
O konflikcie chętniej mówią koalicjanci PiS. - Dorn uważany jest za nr 2 w PiS, a Ziobro na numer 2 starał się wspiąć w mediach - ocenia Ryszard Czarnecki, europoseł Samoobrony. Sam pamięta przynajmniej jeden objaw ich sporu: prace nad ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych. MSWiA przeforsowało, żeby ustawę szybko przyjąć i przesłać do Sejmu. Przez to resort Ziobry nie mógł nad nią dobrze popracować....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta