Sąd Najwyższy pod naporem bezzasadnych kasacji
Procedura karna jeszcze do niedawna pozwalała Sądowi Najwyższemu oddalać kasacje oczywiście bezzasadne na posiedzeniach bez udziału stron. Chodzi o sytuacje, w których z góry wiadomo, że kasacja nie ma szans na uwzględnienie np. dlatego, że podważa fakty ustalone przez sądy niższej instancji, a nie dotyczy problemów proceduralnych. Zdecydowaną większość wszystkich oddalonych kasacji SN rozpoznawał na takich posiedzeniach, co pozwalało zaoszczędzić sporo czasu i niepotrzebnej pracy.
Wszystko na rozprawieSytuacja ta zmieniła się 1 lutego 2007 r., kiedy wszedł w życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego uchylający art. 535 § 2 k.p.k. (sygn. SK30/05). -Od tego dnia SN stracił podstawy do tego, aby oddalać kasacje oczywiście bezzasadne na posiedzeniu. A to oznacza, że wszystkie muszą być przez prezesa SN kierowane na rozprawę -mówi Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN.
Dlaczego doszło do takiej sytuacji? Rząd zbyt późno skierował do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta