Antyamerykański wiec greckich komunistów
Około 200 osób zgromadziło się przed wejściem do ratusza w Atenach, aby uniemożliwić wizytę ambasadora USA Charlesa Riesa, który miał się spotkać z greckimi władzami. Demonstranci zerwali z budynku i spalili flagę Stanów Zjednoczonych. Wtedy do akcji wkroczyły oddziały wyszkolone w rozpędzaniu demonstracji. Nikt nie został ranny, nikogo nie aresztowano. Komuniści oskarżyli jednak władze o nadużycie siły. - To był nieuzasadniony atak - stwierdziły w oświadczeniu władze Partii Komunistycznej, która poparła demonstrację. Burmistrz Aten potępił zachowanie uczestników manifestacji. - Nie wolno bezcześcić flagi żadnego państwa - powiedział Nikitas Kaklamanis.
lor