Modlitwa Tadeusza Nalepy
- Może dlatego, że przeszedłem coś w rodzaju życia po życiu, jestem tak życia chłonny - mówił mi w Józefowie, gdzie mieszkał, w końcu 1996 roku. - Nigdy nie pytałem: dlaczego ja? Chociaż wadę nerek mam wrodzoną. Kiedyś podczas dializy pewna kobieta głośno narzekała, za co Bóg ją skarał taką chorobą. Wiedziałem, że ma córkę. Spytałem, czy wolałaby, żeby to ją dotknęło? No wie pan - obruszyła się. Jeśli nie, to po co pani zadaje takie głupie pytania! Ludzie chorują, a więc nie pytaj - dlaczego ja, ale dlaczego, kurwa, nie ja?
Jedenaście lat wcześniej, na łódzkim "Rockowisku", spiker przez megafon ogłosił: "Z żalem zawiadamiam, że dziś zmarł Tadeusz N...". "Nalepa" - odkrzyknął wielotysięczny tłum. "Neneman" - dokończył spiker nazwisko szerzej nieznanego dyrektora jednej z pierwszych polonijnych firm płytowych. Ale na to, co nieuniknione i ostateczne, wiele osób znających sławnego muzyka już wtedy było przygotowanych. W tym samym roku po ciężkim zatruciu na Olsztyńskich Nocach Bluesowych znalazł się w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta