Węgry na zakręcie
Programy informacyjne węgierskiej telewizji publicznej przypominają peerelowski "Dziennik telewizyjny". Żadnej krytyki władz, żadnych niewygodnych pytań do ministrów, tylko doniesienia o wielkich sukcesach i ambitnych planach rządzącej lewicy. Ta propaganda sukcesu kłóci się jednak z faktami: kiedy w 2002 r. prawicowy premier Viktor Orban oddawał władzę, Węgry były gospodarczym liderem Europy Środkowej, dziś natomiast wloką się w ogonie wyścigu ekonomicznego.
Konserwatywnemu Fideszowi udawało się trzymać gospodarkę w ryzach - deficyt budżetowy wynosił 3,5 proc. w 2001 r. Kiedy rok później do władzy doszli socjaliści, zaczęli realizować obietnice z kampanii wyborczej, dzięki którym odnieśli zwycięstwo. Były to m.in. znaczne podwyżki płac dla pracowników sfery budżetowej. W rezultacie deficyt budżetowy poszybował do poziomu 8,4 proc. Teraz wynosi 10 proc. i jest najwyższy w Unii Europejskiej. A unijne normy dopuszczają 3 proc. deficytu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta