Zmierzch dominacji Mandeli
Istniejące wyzwania -- wzrost gospodarczy, walka z przestępczością i tworzenie władz lokalnych -- leżą poza możliwościami obecnego prezydenta RPA
Zmierzch dominacji Mandeli
Gdy słuchałem ostatnio mieszkańców RPA mówiących o wyzwaniach, przed którymi stoi ich kraj, odczułem, że zmieniło się coś wielkiego: mandelowska faza ery postapartheidowskiej powoli zmierza ku końcowi. Zaczęła się, gdy Mandela wyszedł z więzienia wlutym 1990 roku, trwała, gdy skutecznie negocjował zakończenie trzech wieków dominacji białych. Fazę tę wyznaczały wydarzenia dramatyczne i niezwykłe. W tamtym czasie kraj jednoczyła siła osobowości Mandeli.
RPA jest dziś o wiele bezpieczniejsza. Nadal istnieją ogromne problemy, ale nie powinny przeszkodzić w przejściu kraju do demokracji. Dobrze to czy źle, ale nie są one problemami, które może rozwiązać jeden człowiek -- nawet tak znaczący jak Mandela.
Przez minione pięć lat przywódcy RPA z powodzeniem uporali się z dwoma największymi problemami. Pierwszym było przekonanie zarówno białej mniejszości jak i czarnej większości, by zaakceptowały dokonywanie zmian w sposób powolny i w drodze negocjacji. Obecność Mandeli i jego wysiłki zmierzające ku pojednaniu przekonały białych wyborców do dalszej gry i powierzenia swojej przyszłości w ręce rządu, kierowanego przez czarnych. Jednocześnie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta