Kiedyś były w sprawozdaniach, teraz są na rynku
Ryby słodkowodne
Kiedyś były w sprawozdaniach, teraz są na rynku
Ten rok jest dobry dla ryb słodkowodnych. W wysokich temperaturach szybciej przyrastają na wadze, choć w porze suszy mogło się zdarzyć, że niektóre z nich miały za mało wody. Ile jednak ryb z rzek, stawów i jezior trafi w tym roku na rynek -- tego nie wie nikt. Instytut Rybactwa Śródlądowego na podstawie ankiet próbuje z grubsza szacować rozmiary produkcji rybackiej, ale oceny te można uznać za niezupełnie dokładne. W latach 70. i 80. , kiedy istniała jeszcze sprawozdawczość, wielkość połowów ryb słodkowodnych była dokładnie znana. Tyle że trudniej było o ryby na rynku. Teraz sprawozdawczości w rybactwie nie ma, w zamian są ryby w restauracjach i sklepach.
Dyr. Biura Krajowego Związku Zrzeszeń Producentów Ryb, Witold Milczarzewicz uważa, że informacja o wielkości połowów jest potrzebna.
-- Bo tak to nie wiadomo, ile ryb powinno się importować, ile można eksportować, a przecież są to informacje istotne -- przekonuje.
Ryb będzie więcej
Import ryb słodkowodnych przeważnie nie jest duży. W ubiegłym roku zakupiono za granicą, głównie na Litwie, w Białorusi i Czechach nieco ponad 1000 ton karpi. W imporcie ryb istotną pozycję zajmuje jeszcze narybek węgorza. Z Francji sprowadza się węgorzyki o grubości zapałki i długości 5-6 cm...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta