Norweski książę Harry
Norweski książę Harry
Joachim StroemErichsen ma 30 lat, służy w norweskich siłach specjalnych i chciał jechać z natowską misją do Afganistanu. Jest jednak zarazem synem pani minister obrony AnnyGrety StroemErichsen i z tego powodu – jak zdecydował resort obrony – nie może pojechać na wojnę.
– Mógłby się stać atrakcyjnym celem dla talibów – tłumaczą wojskowi, których zdaniem wyjazd StroemErichsena z misją byłby niebezpieczny dla całego oddziału.
Media już okrzyknęły Joachima "norweskim księciem Harrym". Podobieństwo rzeczywiście jest duże; syn brytyjskiego księcia Karola również chciał służyć w zagranicznej misji, tyle że w Iraku. Jego wyjazd został odwołany z tych samych względów .
StromErichsen bardzo chciał jechać do Afganistanu, ale przyjął decyzję ze zrozumieniem. "Gdyby chodziło tylko o moje bezpieczeństwo, na pewno bym pojechał. Ale nie mogę narażać kolegów" – powiedział dziennikowi "Aftenposten". k.z.