Norweski książę Harry
- Mógłby się stać atrakcyjnym celem dla talibów - tłumaczą wojskowi, których zdaniem wyjazd Stroem-Erichsena z misją byłby niebezpieczny dla całego oddziału. Media już okrzyknęły Joachima "norweskim księciem Harrym". Podobieństwo rzeczywiście jest duże; syn brytyjskiego księcia Karola również chciał służyć w zagranicznej misji, tyle że w Iraku. Jego wyjazd został odwołany z tych samych względów .
Strom-Erichsen bardzo chciał jechać do Afganistanu, ale przyjął decyzję ze zrozumieniem. "Gdyby chodziło tylko o moje bezpieczeństwo, na pewno bym pojechał. Ale nie mogę narażać kolegów" - powiedział dziennikowi "Aftenposten".
k.z.