Wprawdzie nasz rosyjski dostawca deklaruje, że pomimo problemów na Białorusi prześle nam tyle gazu, ile zamówiliśmy, to doświadczenie ostatnich lat uczy, że powinniśmy być przygotowani na przejściowe zmniejszenie dostaw. I jesteśmy na to gotowi. Obecnie – jak zawsze w sezonie letnim – oprócz zaopatrzenia odbiorców napełniamy magazyny. Jeśli zajdzie taka potrzeba, będziemy mogli część gazu przeznaczonego na zapasy po prostu skierować na rynek. Odbiorcy nie mają więc powodów do obaw. Tym bardziej że już kilkakrotnie byliśmy w podobnej sytuacji – ograniczenia importu z Rosji, i to w znacznie mniej sprzyjających warunkach, bo zimą, kiedy zapotrzebowanie na gaz w kraju jest największe. ?
02 sierpnia 2007 | Ekonomia i rynek
Wydanie: 4275
Spis treści