Nie ma miejsca na politykę
W Dynowie na Podkarpaciu
Nie ma miejsca na politykę
-- W Dynowie, takich miasteczkach jak nasze, nie ma miejsca na politykę, jest miejsce na działalność gospodarczą -- mówi burmistrz Anna Kowalska. -- Najlepszy przykład, że nie ma u nas ani jednej struktury partyjnej, politycznej i nie było właściwie żadnej kampanii prezydenckiej.
Sympatii politycznych społeczeństwa -- mówi burmistrz -- można się najwyżej domyślać, pewne jest, że się zmieniają. Teraz rozkładają się chyba między Unią Wolności, Sojuszem Lewicy Demokratycznej i dotychczasowym prezydentem. Ale wybór między głównymi kandydatami, z punktu widzenia mieszkańca Dynowa, jest trudny. Powinno się wybierać pomiędzy programami, a te dla nas są nie dość wyraziste i zróżnicowane. A z drugiej strony, lata 80. i następne u nas nie podzieliły społeczeństwa, więc i stosunek do przeszłości nie będzie chyba odgrywać większej roli. Trudno oprognozę.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich 1990 roku w Dynowie wygrał Lech Wałęsa z 1100 głosami, na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta