Konflikt na życzenie czytelników
Konflikt na życzenie czytelników
Z Larrym Bondem, pisarzem amerykańskim, rozmawiają Michał Janowski i Grzegorz Sieczkowski
W jaki sposób wykorzystuje pan wiedzę wojskowegowksiążkach?
Będąc oficerem marynarki wojennej poznałem dobrze postawy i zachowania wojskowych. Oni wszędzie zachowują się tak samo, tutaj nie ma żadnych różnic narodowościowych. Teraz odwiedzam różne bazy wojskowe i staram się rozmawiać z kim się tylko da. W trakcie tych wizyt jeździłem czołgami i latałem myśliwcem. Ta wiedza pomaga mi przy pisaniu. Wydaje mi się, że wiem, jak przedstawić zawodowego żołnierza. W powieści wojskowy nie może zachowywać się jak cywil. Oficer inaczej reaguje i kieruje się zupełnie innymi pobudkami, takimi jak na przykład poczucie obowiązku. Tylko zawodowy żołnierz wie, czym jest więź wspólnoty z innymi oficerami.
Czy służby specjalne kontaktują się z panem, próbują ingerować w treść powieści? Jako były pracownik amerykańskiego sztabu generalnego wie pan przecież dużo.
To dla mnie wielki komplement. Nigdy dotąd służby specjalne nie interweniowały w sprawie tego, co piszę. Zresztą nie miałem też żadnej pomocy ze strony tych panów. Zbierając materiały do ostatniej mojej książki "Znienacka" próbowałem kontaktować się ze służbani specjalnymi armii amerykańskiej. Miałem nadzieję, że dowiem się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta