Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wiatr z tyłu głowy

17 listopada 1995 | Sport | GW

Jak przebiegłem maraton w Nowym Jorku

Wiatr z tyłu głowy

Kolejka do Koloseum tuż na rogu nowojorskiego Central Parku wydaje się dziwnie znajoma. Ot, taki widoczek z Warszawy sprzed 6 lat. Posuwamy się jednak szybko, bo woluntariusze sprawnie regulują ludzką rzeką. Przy bramie dzielą na "obcych" i "obywateli USA". Kiedy tłoczymy się na ruchomych schodach, każą przygotować dowód tożsamości i kartę uczestnictwa. W hali recepcyjnej nie wiadomo, kiedy każdy z nas dostaje numer startowy, koszulkę, stos informacyjnych reklamówek i cudowny uśmiech nowojorskiej woluntariuszki. "Tylko proszę uważać na dolną część numeru startowego. Fragmencik z lewej to bilet na poranny autobus, ten z prawej proszę doczepić do torby z bagażami. Powodzenia! ". Patrzę na zegarek. Od chwili ustawienia się w kolejce minęło 25 minut. Ma nas pobiec 27 tysięcy. Chyba zdążą do osiemnastej.

Następnego dnia rano w Nowym Jorku jest zimno jak cholera. W nocy padało, od oceanu wieje arktyczny wiatr. W wiadomościach o 6. 00 rano ufryzowana spikerka punktuje na planszy cyferki 40 i 63. Mamy 40 stopni Fahrenheita, czyli nasze plus 2, i szanse na wiatr o sile 60 mil na godzinę. Kiedy drepczę wymarłymi jeszcze ulicami Manhattanu, łudzę się, że tylko informacja o temperaturze jest prawdziwa. Wiatru nie czuć, a przecież przy setce na godzinę (szybko przeliczam na kilometry) powinno mi...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 620

Spis treści
Zamów abonament