Po zwycięstwo, bo się należy
Kampania Lecha Wałęsy przed drugą turą jest słabsza niż przed pierwszą. W jego otoczeniu prawdopodobnie zwyciężyło przekonanie, że wygra bez względu na jakość prowadzonej kampanii.
Po zwycięstwo, bo się należy
Piotr Adamowicz, Kazimierz Groblewski
Po ogłoszeniu prognozowanych wyników I tury, nawet wtedy, gdy OBOP skorygował swoją pomyłkę ipodał, że wygrał Kwaśniewski, wszyscy zgromadzeni w sztabie wyborczym Lecha Wałęsy, a możliwe, iż również część osób zgromadzonych w sztabie jego rywala, mieli pewność, że zwycięzcą II tury będzie obecny prezydent. To przekonanie miało podstawy.
Gdyby sumować elektoraty kandydatów, którzy odpadli, przewidując, na kogo mogą przejść oddane na nich głosy, i gdyby nawet robić to z przychylnością dla rywala Wałęsy, to i tak wszystko wskazywało, że wybory wygra Wałęsa. Ponadto w tym czasie był on na fali. Od dwóch miesięcy gonił w sondażach lidera SLD i wynik, jaki uzyskał ostatecznie, świadczył o tym, że go dogonił; różnica dwóch procent niewiele znaczy. Sztab prezydenta miał więc powody do optymizmu, tym bardziej że jego kampania w I turze była udana, a w II miała być jeszcze lepsza.
Zmarnowana noc wyborcza
Kilka godzin później, gdy kończyło się telewizyjne studio wyborcze, dla obserwatorów nie ulegało wątpliwości, że Lech Wałęsa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta