Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Boże, zachowaj Dunaj

17 listopada 1995 | Świat | WK

Dzięki pieniądzom zarobionym na przemycie paliwa do Serbii jedna z wiosek w Rumunii mogła powstać na nowo

Boże, zachowaj Dunaj

Wojciech Klewiec

Dzieje wsi Pescari, położonej na rumuńskim brzegu Dunaju, dzielą się na dwie ery. Starożytność kojarzy się mieszkańcom z łowieniem ryb, potajemnymi i mało opłacalnymi wyprawami na drugą stronę rzeki, na serbską stronę, a przede wszystkim z nędzą. Era nowożytna nastała w Pescari w 1992 r. , kiedy na handel z nową Jugosławią wprowadzono embargo. Rybacy odkryli wówczas, iż ich łodzie nadają się nie tylko do połowu ryb, nie zawsze przecież udanego, ale i do przewożenia na drugą stronę rzeki benzyny, której sprzedaż zapewniała pewny i szybki zysk.

Zaczęły się wyprawy "na embargo", czyli wyprawy przemytnicze. W ciągu kilkunastu miesięcy mieszkańcy Pescari mogli zapomnieć o ubóstwie. We wsi ostały się może dwa, może trzy domy pamiętające dawne czasy. Dziś jednak, mimo bogactwa, jakie stało się ich udziałem, twarze rybaków są gniewne i ponure. Pod naciskiem Amerykanów władze, dawniej patrzące na wyprawy "na embargo" przez palce, ściągnęły bowiem do Pescari żołnierzy, którzy uważnie sprawdzają samochody i dokumenty podróżnych. Lecz na przeciwległym brzegu Dunaju nadal widać serbskie cysterny, które stoją i czekają na dostawę. Nie na próżno. Prawdziwy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 620

Spis treści
Zamów abonament