Szwagrostwo Stanisława Grzesiuk
Szwagrostwo Stanisława Grzesiuk
Rozmowa z Zygmuntem Staszczykiem i Andrzejem Zenczewskim
Skąd wzięła się nazwa zespołu Szwagierkolaska?
A. Z. -- Wymyśliłem ją przy piwie w pubie "Szwejk". Głowę miałem nabitą piosenkami Grzesiuka, nad którymi pracowałem. Nazwa Szwagierkolaska jakoś sama się nasunęła i uważam ją za świetną. Czytam ją osobno, a Zygmunt razem.
Z. S. -- Można ją czytać jako "szwagierkolaskę" lub jako "szwagra kolaskę" czyli dryndziarza, taksiarza, dorożkarza.
Kto wpadł na pomysł odkurzenia ballad barda Powiśla i Czerniakowa -- Stanisława Grzesiuka?
Z. S. -- Jerzy Orłowski, który złożył projekt filmu o Grzesiuku, zadzwonił do mnie i zasugerował, żebym wykonał kilka piosenek do ścieżki dźwiękowej. Długo się wahałem, ponieważ nie jestem rodowitym warszawiakiem, ale z drugiej strony postać Grzesiuka nie była mi obca. Miałem 10--12 lat, gdy w Częstochowie mój cioteczny brat puszczał mi te piosenki, "Felka Zdankiewicza" czy "Komu dzwonią". Słuchałem ich obok płyt Beatlesów czy Animalsów. Później, przy "Komu dzwonią", co tu kręcić -- piło się. Jeśli zresztą ktoś pamięta, co robiliśmy z Andrzejem w starym T. Love, to był to przecież,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta