Krajobraz koalicji po wyborach prezydenckich
Krajobraz koalicji po wyborach prezydenckich
Małgorzata Subotić
-- Oczywiście, że ma to dla nas znaczenie, bo to jest zmiana jakościowa -- tak poseł PSL Bogdan Pęk (enfant terrible ludowców) skomentował "na gorąco" wynik wyborów prezydenckich, czyli wygraną lidera SLD, Aleksandra Kwaśniewskiego. I dodał, że "zwiększa to zdecydowanie przewagę naszego koalicyjnego partnera w sensie realnego sprawowania władzy i kształtowania polityki państwa". Inni politycy koalicji, w tym ludowcy, byli i są dużo bardziej wstrzemięźliwi w publicznych wypowiedziach; używają raczej języka politycznej dyplomacji niż szczerości do bólu i przekonują, że to, kto został prezydentem, nie ma żadnego znaczenia dla trwałości rządzącego aliansu SLD -- PSL.
Z całą pewnością jednak po 19 listopada koalicja znalazła się w nowej sytuacji. Zwycięstwo w II turze wyborów prezydenckich Aleksandra Kwaśniewskiego oznacza, że Sojusz ma, po pierwsze -- największy klub w parlamencie, po drugie -- swojego premiera, i po trzecie -- swojego prezydenta. Czyli ma instrumenty do sprawowania pełni władzy w państwie. A jedynym problemem w pełnym wykorzystaniu tych instrumentów jest zapewnienie spokoju społecznego -- zadanie otyle utrudnione, że przegranym, którego poparło niemal tyle samo głosujących, co lidera SLD, jest Lech Wałęsa.
PSL: brak skłonności do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta