Hamowanie pod SEMAFOR-em
Hamowanie pod SEMAFOR-em
Rozmowa z Tadeuszem Ściborem-Rylskim, przewodniczącym Komitetu Kinematografii
Obejmował pan stanowisko przewodniczącego Komitetu Kinematografii w kłopotliwej sytuacji: raport NIK zarzucał byłemu szefowi Komitetu niegospodarność, środowisko filmowe niezbyt przychylnie przyjmowało pańską nominację. Minął rok -- co ważnego zdarzyło się w polskim kinie?
Nie zmieniło się chyba nic na gorsze. Udało się zachować ciągłość reformy. Wyprodukować dwadzieścia dwa filmy fabularne, mimo skromniejszego budżetu. Proces odchodzenia od kina reżyserskiego ku producenckiemu nie osłabł -- przeciwnie, większość filmów na niedawnym festiwalu w Gdyni, to produkcje niepaństwowe. System pakietowy sprawdził się, działają nieźle agencje: Produkcji, Scenariuszowa i Dystrybucji. I zaczęły już wracać pieniądze do Agencji Dystrybucji Filmowej wydawane na wsparcie rozpowszechniania filmów.
Czy dorobek pokazany ostatnio w Gdyni oglądał pan z satysfakcją?
Jestem zadowolony z tego, że zaprezentowano szeroką gamę propozycji, znacznie bogatszą niż 1994 roku; właściwie wszystkie gatunki -- dramat, sensację, film kostiumowy i poetycki. Przez lata zarzucano filmowcom, że nie kręcą filmów o współczesności. Teraz nasi twórcy robią już takie filmy, dodam, że na przyzwoitym poziomie technicznym, bo ocenę walorów artystycznych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta