Koń, kaczka i gospodarka
Koń, kaczka i gospodarka
Dołączanie do Unii Europejskiej jest jak strzelanie z galopującego konia do lecącej kaczki -- powiedział podczas niedawnej debaty sejmowej na temat integracji Polski z UE Jacek Saryusz-Wolski, pełnomocnik rządu ds. integracji europejskiej i pomocy zagranicznej.
Galopujący koń to, w jego ocenie, polska gospodarka. Lecąca kaczka to Unia Europejska. Owo porównanie miało ilustrować, jak bardzo trudno jest utrafić w wymagania stawiane przez "15" Polsce, a także innym krajom stowarzyszonym, które pragną stać się członkami Unii. Problem jest tym bardziej skomplikowany, że brakuje jasno określonych kryteriów członkostwa.
Ostatnio jednak zaczyna się mówić, że za jeden z takich obiektywnych kryteriów mógłby uchodzić "koszyk" wskaźników makroekonomicznych. Kryteria konwergencji z Maastrichtu w żadnym razie nie są uważane przez "15" za warunki przyjęcia do UE nowych państw. Ostatnio potwierdziła to oficjalnie Komisja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta