Od piękna do kiczu
Nowa płyta Stinga "Mercury Falling"
Od piękna do kiczu
Najnowszy album Stinga jest bezsprzecznie najsłabszy w jego solowym dorobku. Gdy rozpadała się grupa Police, Sting był zmęczony rockiem -- teraz jego fani mogą poczuć się znużeni eksploatowaniem pomysłów kompozytorskich, które pojawiły się już na "The Dream Of The Blue Turtles" czy "Nothing Like The Sun". Jazzowe harmonie w nowych utworach nie brzmią już tak świeżo i oryginalnie. A jednak w zestawieniu z muzyczną mizerią 1996 r. nawet najsłabszy w dorobku Stinga album jest wydarzeniem. Najdobitniej świadczy o tym fakt, że rozeszły się już wszystkie bilety na jego warszawski koncert, który odbędzie się 18 czerwca na stadionie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta