Niemiecki fiskus ciągle przetrzymuje pieniądze polskich transportowców
Niemiecki fiskus ciągle przetrzymuje pieniądze polskich transportowców
Zbigniew Michałowski
Setki polskich firm transportowych ciągle jeszcze czekają na decyzję Federalnego Urzędu Finansowego w Bonn (Bundesamt fürFinanzen) w sprawie uznania prawa zwrotu podatku naliczonego (od wartości dodanej) ze zryczałtowanych kosztów podróży, czyli diet i ryczałtów za noclegi wypłacanych polskim kierowcom od drugiej połowy 1991 r.
Do maja 1991 r. prawo to było uznawane bez większych problemów, choć odpowiednie przygotowanie dokumentacji jest bardzo pracochłonne i skomplikowane. W maju 1991 r. uprawomocnił się wyrok Federalnego Sądu Finansowego (Bundesfinanzhof, w skrócie BFH) z 28 września 1990 r. (ogłoszony w BStBI 1991 II S. 363) , który pracę konduktora wagonu sypialnego sklasyfikował nie jako wyjazdy służbowe, lecz pracę w zmiennych miejscach. Nadgorliwi urzędnicy natychmiast zastosowali ten wyrok do wszystkich kierowców zawodowych, bo -- jak twierdzą -- stałym miejscem ich pracy jest kabina samochodu, w związku z czym wielodniowe wyjazdy kierowców zawodowych nie są podróżami służbowymi (? !) i pracodawca nie ma prawa do zwrotu podatku zawartego w dietach i ryczałtach za noclegi.
Na skutek masowych protestów wszelkich możliwych niemieckich organizacji transportowców i partii politycznych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta