Bojkotować czy inwestować
Birma: w czasie trzydniowego zjazdu w domu noblistki Aung San Suu Kyi opozycja apelowała do zagranicznych inwestorów, by nie współpracowali z juntą wojskową i nie lokowali pieniędzy w tym kraju
Bojkotować czy inwestować
Odwiedźcie Myanmar w roku 1996 -- zachęcają władze kraju, który przez wiele lat nazywano Birmą, póki obecnej nazwy nie nadała mu junta wojskowa. Rząd stawia na turystykę w nadziei, że jej rozwój poprawi i tak już wcale przyzwoite wskaźniki świadczące o poprawie sytuacji gospodarczej kraju. Na początku batalii o oszczędności zamożnych turystów władze liczyły na przyjazd 500 tysięcy obcokrajowców. Plany te okazały się zbyt śmiałe i już zostały zmniejszone o połowę. Niewykluczone, że trzeba będzie wprowadzić kolejną poprawkę. Rząd Stanów Zjednoczonych rozważa bowiem możliwość ogłoszenia apelu o turystyczny bojkot Birmy. Powodem ma być postępowanie władz, które w ciągu ubiegłego tygodnia zatrzymały kilkuset działaczy opozycji.
Zatrzymani, nie aresztowani
Przedstawiciele Państwowej Rady ds. Przywrócenia Ładu i Porządku (SLORC) tłumaczyli, że pozbawieni wolności politycy nie zostali aresztowani, a jedynie zatrzymani w celu uniknięcia wybuchu "anarchii". Władze obawiały się, że zakłócenie porządku publicznego mogłoby być jednym z następstw zjazdu Narodowej Ligi na Rzecz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta