Politycy futbolu
Politycy futbolu
Jedni nazywają to południowym temperamentem, inni złym wychowaniem, w każdym razie Bułgar Christo Stoiczkow nie jest przykładem angielskiego dżentelmena, który umie się znaleźć w każdej sytuacji. Na boisku, chociaż gra dobrze, wrzeszczy i wymachuje w kierunku sędziów rękami, nikomu nie wolno go dotknąć, faulują zawsze inni, on -- nigdy. Nie lubi sędziów przede wszystkim za to, że nie przyznają Bułgarii rzutów karnych, kiedy jego dryblingi i rajdy kończą się stratą piłki, siedzi wtedy na trawie i wygłasza mowy, na szczęście dla niego, w języku bułgarskim.
Mówi również po hiszpańsku, spędził przecież parę lat w Barcelonie, więc dziennikarze z tego kraju garną się do niego i pytają, co słychać. Właśnie ich wywalił z hukiem, bo była różnica zdań, a Christo Stoiczkow nie znosi różnicy zdań jako człowiek z południowym temperamentem. Ma również na pieńku ze swoimi własnymi mediami: jedna z gazet ośmieliła się skrytykować grę, broń Boże, nie jego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta