Sport i prawo autorskie
Sport i prawo autorskie
Janusz Barta, Ryszard Markiewicz
Nie trzeba dziś nikogo przekonywać, że sport to poza wszystkim wielki biznes. Temu ekonomicznemu znaczeniu nie towarzyszy jednak zainteresowanie prawa ani polskiej literatury prawniczej. Tymczasem stykamy się tu z wieloma prawnymi wątpliwościami, których rozstrzygnięcie przysparza poważnych problemów. Stajemy przed nimi już wówczas, gdy chcemy odpowiedzieć na podstawowe pytanie: komu, na jakiej podstawie i jakiego rodzaju przysługują prawa do widowiska sportowego?
Można uznać za swoisty paradoks, że mimo iż w widowiska sportowe wplecionych jest, niejako przy okazji lub na drugim planie, wiele utworów chronionych prawem autorskim (architektura, muzyka, reklamy itd. ), to z reguły kwestionuje się przyznanie samemu widowisku takiej kwalifikacji. Spośród znanych nam wypowiedzi w literaturze prawniczej jedynie A. Stella wyraził -- na gruncie włoskiego prawa autorskiego -- pogląd, że chociaż same zasady gry w piłkę nożną nie podlegają ochronie płynącej z przepisów prawa autorskiego, to jednak konkretna gra, konkretny mecz utrwalony w materiale filmowym, jest utworem, którego współautorami są gracze.
Jest to jednak głos odosobniony. Tak w doktrynie, jak i judykaturze dominuje stwierdzenie, że typowe widowiska sportowe nie są utworami w rozumieniu prawa autorskiego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta