Alpejskie ostatki
W ostatnich tygodniach sezonu możemy liczyć na słońce na stokach i niższe ceny hoteli i wyciągów. Chociaż nie tak niskie, jak jeszcze kilka lat temu
W austriackim Saalbach-Hinterglemm ratraki w tym sezonie ubijają na trasach narciarskich śnieg jeszcze z poprzedniej zimy, który przechowano w wielkich pryzmach pod specjalnymi plandekami. – Nowoczesne zarządzanie śniegiem uważa się w Alpach za przyszłość narciarstwa – wyjaśnia menedżer imprez narciarskich w biurze Neckermann Dorota Ostalska. – Następnym krokiem ma być zakładanie instalacji chłodzących na stokach, jak na sztucznych lodowiskach.
Eksperymentowi w Saalbach można przyjrzeć się z bliska, Neckermann oferuje tu tygodniowe pobyty z własnym dojazdem w hotelu trzygwiazdkowym z dwoma posiłkami. Podczas ferii ich cena wynosiła 2300 zł, obecnie – 1780 zł, a po 12 marca będzie to tylko 1350 zł.
Za wiosennymi wyjazdami na narty w Alpy przemawia parę istotnych argumentów – niższe ceny hoteli i wyciągów, dłuższy dzień i większa szansa na słońce. Przeciw – ewentualne problemy ze śniegiem. Zanim doczekamy się kolejnej po armatkach śnieżnych rewolucji technologicznej na stokach, czyli ich sztucznego zamrażania, jedynie na lodowcach mamy gwarancję, że go nie zabraknie. Tak przynajmniej sądzą polscy narciarze, którzy w drugiej połowie sezonu oblegają najbliższe nam lodowce austriackie. Przede wszystkim Kaprun z lodowcem Kitzsteinhorn w Kraju Salzubrskim oraz lodowce tyrolskie – Stubai,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta