Kurs euro sięgnął 4 zł
Zamieszki w Libii powodują, że inwestorzy na świecie zamieniają bardziej ryzykowne aktywa (do tego grona wciąż zaliczany jest złoty) na stabilniejsze. Za takie uważa się m.in. złoto czy franki szwajcarskie. Dlatego wczorajsza sesja, jak i trzy poprzednie, nie była udana dla naszego pieniądza. Za franka trzeba było płacić przejściowo nawet 3,14 zł, czyli najwięcej w tym roku. Euro przebiło 4 zł. Było zatem najdroższe od połowy grudnia. Jedynie notowania dolara zachowywały się stabilnie. Po południu złotemu udało się odrobić niewielką część strat. Kurs franka spadł poniżej 3,13 zł. Za euro płacono 3,99 zł. Dolar kosztował 2,89 zł. Na rynku międzybankowym inwestorzy chętniej pozbywali się polskich obligacji, niż je nabywali. Rentowność papierów 10-letnich wzrosła z 6,28 do 6,29 proc., 5-letnich z 5,86 do 5,88 proc., a 2-letnich z 5,08 do 5,09 proc.