Ofiary niskich temperatur
Ofiary niskich temperatur
Ludzi, którzy na skutek mrozów zapadli w hipotermię, czasami przedwcześnie uznaje się za zmarłych. Najważniejsze to nie dopuścić do zapadnięcia w śpiączkę, ale zdarza się, że ciało nieszczęśnika jest sztywne i zimne, a mimo tego jest jeszcze szansa przywrócenia go do życia. Lekarze na ogół o tym wiedzą, choć im też przytrafiają się pomyłki, najczęściej młodym adeptom tego trudnego zawodu. Najczęściej błędy popełniają ludzie postronni, którzy nie wiedzą, że przy niewyczuwalnej akcji serca w człowieku może nadal tlić się życie. Nieporozumienia i przesądy sprawiają też, że podczas mrozów u wielu osób dochodzi do niepotrzebnych odmrożeń palców rąk i nóg, nosa lub ucha.
Amerykański lekarz dr Isadore Rosenfeld, autor książki "Rozsądek i medycyna" opisuje z własnej praktyki przypadek zmarzniętego pacjenta, którego już uznał za zmarłego, gdy nagle wyczył u niego słaby puls (trzydzieści niemrawych uderzeń na minutę, gdy normalnie powinno być ich 2--3 razy więcej) . Podobnie może być z "martwym" starszym człowiekiem, znalezionym w nie ogrzanym mieszkaniu, narciarzem spoczywającym nieruchomo w zaspie czy z leżącą na ulicy osobą "zapitą na śmierć". W każdym z takich przypadków trzeba liczyć się z tym, że ofiara niskiej temperatur znajduje się w stanie głębokiej hipotermii, lecz wciąż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta