Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Taki mały pistolecik

08 stycznia 1997 | Gazeta | KG

Proces Andrzeja Gołoty

Taki mały pistolecik

W Sądzie Wojewódzkim we Włocławku rozpoczął się proces Andrzeja Gołoty. Zgodnie z artykułem 210 paragraf 2 za "rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia'' bokserowi grozi co najmniej 5 lat więzienia. Chodzi o wydarzenia z 5 maja 1990 roku we włocławskiej restauracji "Zazamcze''.

Tego właśnie dnia kadra polskich bokserów rozgrywała mecz ze Startem Włocławek. Mistrz Polski w wadze ciężkiej Andrzej Gołota nie walczył, ponieważ nie było dla niego przeciwnika. Wieczorem pięciu bokserów, w tym Gołota, ruszyło na podbój nocnych lokali. Pierwsza była dyskoteka "Pokusa'', gdzie wszyscy ostro pili. Po "Pokusie'' było "Zazamcze''. Tam właśnie krótko po północy doszło do sprzeczki przy barze.

Opowiada Gołota: "Siedziałem przy barze. Było ciasno. Nagle zaczął na mnie napierać swoim ciałem jakiś człowiek. Powiedziałem, żeby się nie pchał, wtedy on chwycił mnie za koszulkę i rozdarł ją. To była droga koszulka, z napisem Los Angeles, California, kosztowała 20 dolarów i była dla mnie wyjątkowo cenna, bo miałem kłopoty z kupowaniem koszulek, które by na mnie pasowały. "

Trzydziestoletni Paweł Białostocki, ślusarz z Włocławka, waga najwyżej lekkośrednia (71 kg) : "Na dyskotekę do...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 961

Spis treści
Zamów abonament