Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Na fali

04 września 2004 | Specjalny | IK MR
źródło: Nieznane

Rozmowa z prezydentem Warszawy Lechem Kaczyńskim

NA FALI

W 60. rocznicę Powstania Warszawskiego prezydent stolicy otworzył jego muzeum, uruchamiając dzwon "Monter"

Rz: - Co roku w godzinę "W" rozlegał się w Warszawie dźwięk syren. A jednak w tym roku pierwszy raz rzeczywiście było widać, że na ulicach miasta zamarł ruch. Co się takiego stało w ludziach, że stanęli w milczeniu, tłumnie odwiedzali cmentarze, nawet gdy nie mieli tam nikogo z rodziny, że w autobusach, na przystankach, w kawiarniach rozmawiano o Powstaniu Warszawskim?

LECH KACZYŃSKI: - Był rzeczywiście pewien specyficzny nastrój tych obchodów, którego dotąd się nie spotykało. Częściowo odczuwało się go już wcześniej, choć był jakby ukryty. A my pomogliśmy się wyzwolić tej atmosferze, właśnie przez organizację uroczystości na niespotykaną dotąd skalę.

Chodzi zatem tylko o danie możliwości?

Częściowo na pewno tak. Uruchomiliśmy pewną machinę, która potem nakręcała się sama. Zbudowaliśmy Muzeum Powstania Warszawskiego. Zaprosiliśmy powstańców. Ale nie planowaliśmy przecież wcześniej, że do miasta zjadą tysiące harcerzy, bo urządzili sobie zloty akurat w tych dniach. Nie planowaliśmy wielu spraw, które działy się obok oficjalnych uroczystości. Nie mogliśmy w naturalny sposób...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3322

Spis treści
Zamów abonament