Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Być Rosjaninem, jakaż to pokusa!

04 września 2004 | Książki | KM
źródło: Nieznane

Być Rosjaninem, jakaż to pokusa!

(c) AP

W powieści Władimira Wojnowicza "Moskwa 2042" Aleksander Sołżenicyn sportretowany został wyjątkowo karykaturalnie. Występuje tam jako pisarz Sim Simycz Karnawałow, który w przyszłej, wolnej już od komunizmu Rosji wprowadza rządy jeszcze gorsze, głupsze i bardziej okrutne niż w Związku Radzieckim, sam mianując się carem i jedynowładcą Wszechrosji.

Wojnowicz kpił z Sołżenicyna. Nie on jeden, ale więcej było takich, którzy z nim walczyli i to całkiem poważnie. Nie chodzi tylko o komunistów. Znany dysydent, Andriej Siniawski, nie krył swojej wrogości do autora "Archipelagu 'Gułag'". Powodem konfliktu był zamieszczony w emigracyjnym "Kontynencie" artykuł, w którym Abram Terc (pseudonim Siniawskiego) porównał Rosję do suki. "Trzeba było zareagować" - tłumaczył Sołżenicyn w swej autobiograficznej książce "Wpadło ziarno między plewy". "Nawet błatni - pisał - pod względem psychiki bliscy czworonogom, żywią kult matki. Terc - nie".

W rewanżu redaktor naczelny "Kontynentu" Władimir Maksimow zarzucił Sołżenicynowi, którego nazywał ironicznie "chrześcijaninem z Vermont", "grzech tołstojowski": "Głosi się jedno, a żyje się inaczej".

Wieszak przy wejściu

Ale na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3322

Spis treści
Zamów abonament