Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Musisz upaść, zanim wejdziesz na szczyt

22 sierpnia 2008 | Magazyn tv | Roman Rogowiecki
źródło: AP
źródło: AP

Kocham grać w filmach, ale gdy tylko zaczęło mi się wydawać, że coś osiągnąłem, nagle wszystko się rozpadało - mówi Christian Bale.

Rz: Jest pan urodzonym aktorem?

To, że nim zostanę, wcale nie było takie oczywiste. Jednak wcześniej poczułem, że nie jestem stworzony do regularnej pracy od godziny 9 do 17 czy chodzenia w krawacie. Mój ojciec nie mógł usiedzieć na jednym miejscu i przez to w dzieciństwie dużo podróżowałem. Ale takie częste zmiany miejsca pobytu stanowiły dobrą szkołę dla przyszłego aktora.Czyli rodzice popierali pomysł, żeby pan został aktorem...O tak, bardzo.

Debiutował pan rolą chłopca w „Imperium słońca” Stevena Spielberga. Co panu dało to doświadczenie?

Dla dziecka gra jest rzeczą naturalną. Nie zastanawia się nad karierą i konsekwencjami tego, co robi. Po skończeniu zdjęć do „Imperium słońca” nie myślałem nawet, że ktoś będzie ten film oglądał. To dobre podejście pracy przy filmie, bo dzięki niemu rola jest bardziej autentyczna. Wydaje mi się, że wielu dorosłych aktorów próbuje zachować dziecięce podejście i stara się nie myśleć o przyszłych widzach. Dopiero po pewnym czasie dotarło do mnie, ile ten film kosztował i jakimi środkami dysponował Spielberg.

Grając w niezależnych filmach, co zdarza mi się często, najbardziej czuje się właśnie brak funduszy. Na szczęście pusta kasa staje się często matką dobrych pomysłów. „Imperium słońca” i „Mroczny rycerz” to największe produkcje, w jakich uczestniczyłem.

Jak tłumaczy pan to, że po świetnej roli w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8097

Spis treści

Po godzinach

Blondynka z energią
Cała Praga w Koneserze
Celtycki star
Co się stanie ze smokiem
Concerto grosso na trio
Czarny charakter wszech czasów
Czas wolny
Dwaj panowie na wyspie
Eklektronicy na Dobrej
Grzech, czyli alchemia saksofonu
Imprezy
Kalendarium
Kawa, książka, ruch
Kawiarenki XX wieku
Kobiecy wieczór z Abbą
Komóra Obscura i Videonotes
Kontrabas pełen dynamitu
Kosmiczna podróż przed premierą
Krowy ***
Kuchenny romans
Kuchnia na łące w centrum miasta
Kulinarny off: świetlicokawiarnie
Miłość w samo południe
Mocno różowa sobota
Muzyka ponad granicami
Na ekranie Iluzjonu
Nie przejmujmy się, gdy rozczarowują gwiazdy
Niedzielny szturm jazzu na Wilanów
Noc z dreszczykiem
Nowa technologia zachwyca nie tylko najmłodszych
Nowi weterani
Odpowiedzialność grupy
Ogniwo ewolucjiczarnej muzyki
Opisać słowem, opisać gestem
Po godzinach
Podróż do wnętrza Ziemi ***
Poetycki remix
Polacy nie tylko w niebie
Popołudnie w plenerze
Popołudniowy Schubert i Haydn
Poranione zdjęcia
Przebudzenie *
Rosyjska klasa, polski debiut
Rozmawiały dwie sikorki
Rzeczywistość w ostrym zbliżeniu
Saint-Tropez – Warszawa – Bilbao
Skojarzeni z indie rockiem
Spotkanie z Luckiem, czyli pewnym krokiem do szkoły
Trzydniówka Eryka Kulma
Upalne lato z dobrymi Płynami
W blasku czerwonych oczu
W galeriach i muzeach
Wakacje niech trwają
Wariacje operowe
Warszawski rock ekstremalny
Wichura bezpiecznie nami zatrzęsie, woda nas zaleje, ogień otoczy
Wokalista czy instrumentalista?
Współczesny lubi Mrożka
Wszystko, co się powtarza
Z Awinionu na Mokotów
Z desek na ekran
Z rodzinnych stron wieszcza
Zagrają : Muzyka poważna
Światło i dźwięk w krzyżackich murach
Święty grill i rozpustna rusałka
Zamów abonament