Walczę o sprawę, nie o podium
Z Danutą Stenką rozmawia Jacek Cieślak
Rz: W mijającym roku telewidzowie mogli czuć niedosyt. Niewiele było pani na małym ekranie, choć wzięła pani udział w „Tańcu z gwiazdami”...
Danuta Stenka: Pamiętam reakcję mojej koleżanki z teatru. „Coś ty tak schudła?” „Miałam kilka tygodni treningu do »Tańca z gwiazdami«”. Nie zapomnę jej wydętych w pogardzie ust. A dla mnie była to jedna z najpiękniejszych przygód i odkryć ostatnich lat. Miałam wrażenie, że wyfrunęłam na inną planetę. Kiedy wracałam do domu wykończona fizycznie, ale wypełniona nieprawdopodobnie pozytywną energią, przypominały mi się moje początki w teatrze.
Wszystko było nowe, ciekawe, czas poświęcony na pracę się nie liczył. A im więcej wysiłku wkładałam, tym większa wyzwalała się we mnie siła, ciekawość i pasja. Tym razem zawdzięczam to Stefanowi Terrazzino, mojemu trenerowi i przewodnikowi. Przyswojenie układu tanecznego potraktował jako drugorzędną sprawę, choć wydawałoby się, że przede wszystkim w tym celu się spotykamy.
Dla niego istotne było, żebym poznała i zrozumiała źródło tych kroków i gestów. Dostałam piękną lekcję świadomości własnego ciała. Świadomości niezwykle ważnej w moim zawodzie. Chcałabym to kontynuować. Myślę, że dopuściłabym się poważnego marnotrawstwa, gdybym to przegapiła.
Oj, bo dostanie pani propozycję udziału w kolejnej edycji.
Szczerze zazdroszczę jego uczestnikom, ale nie nadaję się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta