Co mogą dziennikarze?
Gdy ludzie o poglądach nielewicowych są do końca usuwani z mediów publicznych, telewizje i gazety „głównego nurtu” nie ujmują się za nimi – zauważa publicysta Krzysztof Czabański
Podziały polityczne wśród dziennikarzy są oczywiste i widoczne gołym okiem. Czy to jednak musi oznaczać, że nie mogą się oni porozumieć w sprawach najważniejszych dla wykonywania zawodu? Czy rozwiązanie problemów prawnych i materialnych dziennikarzy ma się odwlekać na święty nigdy tylko dlatego, że niemało z nas ma poglądy lewicowe, niektórzy liberalne, część – prawicowe, a większość nie ma żadnych?
Nikomu, kto pracuje w jakiejkolwiek redakcji, nie muszę tłumaczyć, że dziennikarstwo to zawód trudny (poza rzadkimi wyjątkami), źle płatny i bardzo stresujący. Często też jest na szarym końcu w hierarchii firm medialnych. Taką sytuację zastałem np. w 2006 r. w Polskim Radiu, gdzie ponad miarę były rozbudowane piony pozaprogramowe, na programy zaś wiecznie brakowało pieniędzy.
„Odchudzenie" kadrowe PR oraz przesunięcie pieniędzy na budżety poszczególnych programów (czyli właśnie dla dziennikarzy i innych twórców audycji radiowych) naruszyło wiele dotychczasowych interesów w Polskim Radiu. Zwłaszcza w jego części pozaprogramowej, gdzie panowało przekonanie, że posady w tej instytucji są nie tylko dożywotnie, ale i dziedziczne, pieniądze zaś najpierw należą się administracji,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
