Problem islamskich imigrantów nas nie ominie
Mniejszość tatarska w Polsce się kurczy. Do naszego kraju przybywają za to imigranci z Azji, Afryki czy Bliskiego Wschodu, którzy nierzadko wchodzą w konflikt z Tatarami – twierdzi współzałożyciel Związku Tatarów Polskich
Rz: Czuje się pan bardziej Polakiem czy Tatarem?
Zarówno jednym, jak i drugim, w zależności od okoliczności, miejsca i czasu. Czuję się też poniekąd obywatelem Wielkiego Księstwa Litewskiego, przynajmniej w sensie duchowym.
To znaczy?
Jestem polskim Tatarem. A ściślej wywodzę się z Tatarów Wielkiego Księstwa Litewskiego, które było czymś zupełnie innym niż współczesna Litwa.
Jako polski Tatar wyznaje pan islam. W Europie Zachodniej mieszkają setki tysięcy muzułmanów, jednak nie tak znowu wielu z nich identyfikuje się z krajami, w których żyją. Jak się to udaje polskim Tatarom?
Tatarzy mieszkają tu od XV wieku. Poza tym nie zapominajmy, że Rzeczpospolita Obojga Narodów była państwem wielonarodowym, a więc także wielokulturowym. Od zachodu otaczali nas protestanccy Szwedzi i Niemcy, od wschodu prawosławni, a dodatkowo ponad 300 lat mieliśmy wspólną granicę z Turcją – państwem muzułmańskim. Ta wielonarodowość powodowała, że inaczej traktowano Tatarów. Gdyby muzułmanie żyli dłużej na Zachodzie, łatwiej by się zasymilowali.
Czy asymilację nie przyspieszały przypadkiem małżeństwa polsko-tatarskie?
Wbrew pozorom takie małżeństwa były bardzo rzadkie, bo Tatarzy przyjeżdżali tu ze swoimi kobietami. A poza tym miejscowe szlachcianki nie były tak chętne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta