W wolnym Bengazi
01 marca 2011 | Pierwsza strona | Jerzy Haszczyński
Miasto jest w rękach rebeliantów. Wszyscy mówią tu o zbrodniach Kaddafiego.
– Nie mieliśmy gdzie kłaść rannych, na podłogę lała się krew, czuć było zapach spalonego ludzkiego ciała – opowiada lekarz ze szpitala al Dżala. Miejscowa kostnica jest pełna. Leżą w niej zwłoki żołnierzy, którzy odmówili wykonania rozkazu strzelania do cywilów i zostali zamordowani przez swoich dowódców. Ich ciała podpalono.
Jerzy Haszczyński z Bengazi