Nie dochodzą do wojny
Takich tłumów nie spodziewali się ani reżyser, ani organizatorzy. Na pierwszy casting do "Miasta" w reżyserii Jana Komasy przyszło prawie dwa tysiące młodych ludzi
Fala młodych ludzi wylewała się z bramy Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie Jan Komasa rozpoczął przygotowania do realizacji swojego filmu o wydarzeniach z 1944 roku. Długa, ponad 200-osobowa kolejka wychodziła z ulicy Przyokopowej i grubym ogonem zawijała w Grzybowską. Trudno, trzeba czekać.
Z każdym metrem narastała psychoza domysłów. Już po kilku krokach pojawił się przeciek. „Przepytują z Powstania!" Przebieg, kto dowodził. Bez tej wiedzy nie ma co liczyć na rolę.
– Powiedz dokładnie, o co pytali! A ty pamiętasz, gdzie toczyły się walki? Powiedz proszę – dziewczyna w ciemnych okularach gorączkowo rozmawia przez komórkę z kolegą, który próbę kamerową ma już za sobą.
Nie było tak kolorowo
Wiele osób przywiodła zwykła ciekawość. 21-letnia Paula, jak wielu innych, jeszcze nigdy nie była na castingu. Jej koleżanka Asia mówi: –Chcę spróbować swoich sił, ale nie mam ciśnienia, żeby wygrać.
Motywacja członków ognisk teatralnych, przyszłych teatrologów i filmowców, których też zeszło się tu niemało, jest nieco inna. Oni są tu po to, by podążać za pasją. Im poważniejsze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta