Zamiast argumentów kruczki prawne
Adamowi Michnikowi grozi, że znana maksyma „Za młodu rewolucjoniści, na starość reakcjoniści” sprawdzi się w jego przypadku w najgłupszy i najbardziej przygnębiający sposób – napisał czeski poeta i tłumacz w „Lidovych Novinach”
W czwartek (17 marca) w Warszawie odbyło się pierwsze posiedzenie sądu w sprawie, którą przeciwko Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi prowadzi koncern medialny Agora. Powodem jest opinia wyrażona przez tego 75-letniego poetę, który stwierdził, że redaktorzy dziennika „Gazeta Wyborcza" są duchowymi dziedzicami tradycji przedwojennej Komunistycznej Partii Polski, która była wyłącznie wykonawcą rozkazów przychodzących z Moskwy, łączy ich bowiem ten sam cel: „aby Polacy przestali być Polakami". Trzeba dodać, że słowa te padły w wyjątkowo emocjonalnie wyczerpujących dniach po katastrofie smoleńskiej w kwietniu ubiegłego roku.
Na poziomie podstawowym Rymkiewicz nie mówi w zasadzie nic innego niż to, co formułuje np. Ryszard Legutko w swoim „Eseju o duszy polskiej". Niezbyt delikatnej wypowiedzi dopuścił się w związku z konfliktem o krzyż przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie.
Może to zabrzmieć jak paradoks, ale poeta – deklarujący się jako człowiek niewierzący – stwierdził w tym samym wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność": „Tych redaktorów wychowano tak, że muszą żyć w nienawiści do polskiego krzyża. Uważam, że ludzie ci są godni współczucia – polscy katolicy powinni się za nich modlić". Nie nawołuje więc do nienawistnych gestów, lecz nakłania do działania pewnie o wiele bardziej efektywnego, aczkolwiek mniej popularnego, również w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta