Pobłażliwość zorganizowana
Platformie Obywatelskiej udało się zbudować coś własnego i oryginalnego: system masowej pobłażliwości. Obejmuje on zarówno postaci z obozu rządzącego, jak i inne osoby z establishmentu – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Nawet gdyby przyjąć, że Mariusz Kamiński to cynik szukający dla swojej partii tematu do kampanii (skądinąd nie sądzę, aby tak było), to i tak jego pytania zawarte w dwóch listach do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta powinny być przedmiotem poważnej debaty. Jednym z założeń demokracji jest przecież to, że partie, wymieniając się przy władzy, szukają na siebie nawzajem haków, pozwalając opinii publicznej zajrzeć za kulisy.
Nie motywy się więc liczą, lecz treść. Tu zaś mamy wpływowego polityka partii rządzącej opisywanego w zeznaniach świadka koronnego jako kompan gangsterów. Korupcję w wymiarze sprawiedliwości, i to na najwyższych szczeblach. Prowokacje policyjne zakończone sukcesem (czyli przyjęciem łapówki), których bohaterowie pozostają wszakże na wolności.
Mamy nawet funkcjonariusza CBA, służby powołanej do walki z korupcją, który sam miał pozostawać w cieniu podejrzenia, a teraz, po wyrwaniu urzędu z rąk „politykierów" i przekazaniu go „pragmatycznym policjantom", pracuje razem z ludźmi, którzy go rozpracowywali. Mamy rozliczne przypadki blokowania śledztw, odbierania ich prokuratorom i przekazywania innym.
Istne Włochy
Słowem, mamy obraz państwa w stanie moralnego, a i instytucjonalnego rozkładu. Jan Rokita w ciekawych wywodach na temat smutnego bilansu ostatnich lat wyraził na łamach „Europy"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta