Złoty coraz odporniejszy
Wczorajsza sesja na rynku walutowym pokazała, że inwestorzy stali się trochę mniej wrażliwi na najświeższe negatywne informacje makroekonomiczne z eurolandu, mimo że dotyczą kolejnych krajów (tym razem „pecha" miała Belgia, której agencja Fitch w poniedziałek późnym popołudniem obniżyła perspektywę wiarygodności do AA+).
Brak większej reakcji na tę wiadomość można przypisywać temu, że problemy finansowe Belgii nie są tak poważne jak Grecji czy Portugalii. Niewykluczone także jednak, że tego typu komunikaty spowszedniały już graczom i nie są dla nich czynnikiem, pod który można spekulować na walutach.
Dlatego wczorajsza sesja nie była tak emocjonująca jak poprzednie. Rano za euro płacono 3,94 zł, a za dolara 2,81 zł. Frank kosztował 3,17 zł. W ciągu dnia frank poruszał się w przedziale 3,16 – 3,19 zł, by skończyć na poziomie niewiele powyżej otwarcia. Późnym popołudniem za euro trzeba było płacić 3,94 – 3,95 zł, a za dolara amerykańskiego 2,79 zł.