Frank coraz tańszy
Już niespełna 3,63 zł płacono wczoraj po południu za franka szwajcarskiego w Warszawie
To oznacza, że od zeszłej środy helwecka waluta staniała o przeszło 10 proc. Mimo to wciąż jest o 20 groszy droższa niż miesiąc temu. Jeszcze na początku wakacji za franka płacono poniżej 3,2 zł.
Słabnięcie szwajcarskiego pieniądza wynika z uspokojenia nastrojów na globalnych rynkach finansowych. Dlatego gracze, szukając okazji do zarobku, zamieniają go na inne, bardziej ryzykowne aktywa, w tym złotego.
Inne waluty utrzymywały jednak kursy. Euro kosztowało wieczorem 4,14 zł, czyli tyle, co na poprzedniej sesji. Za dolara trzeba było zapłacić niespełna 2,88 zł, czyli 2 gr więcej niż poprzednio.
Poprawa nastrojów i sentymentu wobec naszej gospodarki dotyczyła także rynku międzybankowego. Inwestorzy chętnie kupowali polskie obligacje, przez co ich rentowność spadała. W przypadku papierów dziesięcioletnich z 5,86 do 5,77 proc., a dwuletnich z 4,5 do 4,43 proc.