Chlebowski chce zrobić z nas idiotów
Afera hazardowa została wyciszona do tego stopnia, że gdy jeden z jej głównych bohaterów próbuje wracać dziś do gry, ze strony Platformy nie słychać gromkiego potępienia i protestów, a raczej ciche przyzwolenie – zauważa publicysta „Rzeczpospolitej”
To była największa prowokacja ostatnich lat. Celem był Tusk" – mówi o aferze hazardowej Zbigniew Chlebowski, który kandyduje do Senatu. Były polityk Platformy nie został skazany, więc oczywiście ma pełne prawo startować w wyborach i w ten sposób poddać się weryfikacji. Jego prawo. A moje – przypominać, co robił, kiedy był szefem największego klubu parlamentarnego.
„Zbychu nigdy nie biegał i nie walczył dla jakiegokolwiek Rysia – mówi o sobie Chlebowski w wywiadzie dla portalu Onet.pl.
– Zbychu istotnie przez dziesięć ostatnich lat biegał i walczył w ważnych sprawach dla przedstawicieli różnych grup zawodowych. Nigdy nie ukrywałem swych kontaktów z przedsiębiorcami i zawsze stawałem po ich stronie w walce z biurokracją i różnymi barierami uniemożliwiającymi rozwój gospodarczy".
Wielką prowokację miał zmontować od początku do końca Mariusz Kamiński, ówczesny szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Rozumiem wobec tego, że Zbigniew Chlebowski, prowadząc swoje przedziwne rozmowy z panami od hazardu i umawiając się na stacji benzynowej, tylko odgrywał teatr po to, by Kamiński...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta