Szpitalna gangrena
Zmowa milczenia
Szpitalna gangrena
Od wielu lat wiadomo, że w krajach uprzemysłowionych wśród chorób zakaźnych najgroźniejsze są zakażenia szpitalne, tymczasem w Polsce służba zdrowia stara się robić wrażenie, jakby tego niebezpieczeństwa w zasadzie nie było. Ujawniane są jedynie "ogniska epidemii" lub tragiczne zgony, w dodatku tylko wtedy, gdy trudno je ukryć. Nikt tak naprawdę nie wie jak duże jest zagrożenie tego rodzaju infekcjami, ale nikt nie ma wątpliwości, że jest ono ogromne. Wskazują na to dane w innych krajach, o znacznie wyższym poziomie opieki zdrowotnej, gdzie lekarzom, ordynatorom i dyrektorom ośrodków wszyscy patrzą na ręce.
Po raz kolejny dyskutować będą na ten temat specjaliści podczas ogólnopolskiego sympozjum kierowniczej kadry medycznej, które rozpoczyna się dziś w Warszawie. Nie ma wątpliwości, że tego rodzaju spotkania są potrzebne, ale doświadczenia innych krajów pokazują, że poza nielicznymi wyjątkami (a są takie) żaden szpital nie podejmie trudu samoograniczenia zakażeń, jeśli nie zostanie do tego przymuszony. Pierwszą taką próbę resort zdrowia podjął na początku lat 80. Powołano nawet zespół zwalczania zakażeń szpitalnych, tylko że w jego gremium miało zasiadać głównie kierownictwo tych placówek, które w żaden sposób nie jest zainteresowane ujawnieniem tego, co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta