Granice protestu
Czy interesy środowiska medycznego nie są przedkładane ponad zobowiązania, które w sumieniu lekarze na siebie przyjęli? – rozważa duchowny katolicki i publicysta
Wobec powtarzających się w Polsce akcji protestacyjnych, których skutki bywają bardzo dotkliwe dla ludzi niebędących stroną konfliktu, rodzi się konieczność zadania pytania o moralne granice, których w tego typu przedsięwzięciach, nawet jeśli są najsłuszniejsze, przekraczać się nie powinno. Problem dotyczy w szczególny sposób tzw. zawodów służebnych (np. służba zdrowia, służby mundurowe, edukacja).
Z jednej strony wykonujący je pracownicy mają prawo do protestów i obrony swoich praw. Z drugiej – skutki ich słusznego protestu nie powinny powodować szkód i krzywd u ludzi, którzy nie mają ze sprawą nic wspólnego.
Przed prawie dziesięciu laty Mariusz Kwiatkowski, opisując „Etyczne społeczeństwo obywatelskie III RP", zwrócił uwagę na dwa rodzaje skutków doświadczenia „Solidarności". Dało ono Polakom z jednej strony siłę i poczucie własnej wartości oraz pokazało, że można łączyć walkę o interesy z wartościami, normami moralnymi i budowaniem wspólnoty, z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta