Zabawa cudzym kosztem
W imię jakich zasad Ruch Palikota ma prawo niepokoić wierzących zapowiedziami swoich profanatorskich happeningów? – pyta publicysta
Przez blisko tydzień Janusz Palikot i jego drużyna podkręcali napięcie, zapowiadając zawieszenie maski – takiej jaką noszą uczestnicy protestów przeciw umowie ACTA – na statui Chrystusa Króla w Świebodzinie.
Na konferencji w Sejmie 29 stycznia Palikot najpierw pochwalił się nałożeniem maski pomnikowi Ronalda Reagana, potem zapowiedział, że to samo spotka Adama Mickiewicza w Krakowie, Mikołaja Kopernika w Toruniu i Fryderyka Chopina w Warszawie, a na koniec ogłosił: „Rozpoczęliśmy akcję zbierania składek na taką wielką maskę, którą byśmy chcieli założyć na największą głowę Chrystusa w Europie". Przyznał, że będzie to trudne technicznie, dlatego zastanawia się nad wynajęciem dźwigu albo... helikoptera – donosiła „Gazeta Wyborcza".
Na przypomnienia dziennikarzy, że statua Chrystusa stoi na prywatnym gruncie parafii katolickiej w Świebodzinie, posłowie ruchu Palikota szalbierczo podkreślali, że swoją akcję chcą przecież przeprowadzić z powietrza, a to jest przestrzeń publiczna.
Zachęta do wybryku?
Niezależnie od mętnych wywodów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta